sobota, 12 lutego 2011

Rozdział 5 " Nowa szkoła " .

Był już wieczór . Zeszłam na dół i zjadłam z rodzicami kolację . Wypiłam kakao i poszłam się kąpać . Po godzinie pobiegłam szybko spać . Rano obudził mnie budzik do szkoły . Strasznie nie chciało mi się wstawać ale musiałam . Ubrałam nową sukienkę  . Zeszłam żeby zjeść śniadanie i nagle w drzwi zapukała Maya . Poszłam otworzyć i wpuściłam ją do domu . Ubrałam buty wzięłam torbę i poszłyśmy do szkoły . Bałam się pierwszego pójścia do zupełnie obcej szkoły . Był już dzwonek więc szybko pobiegłyśmy do klasy . Weszłam z Mayą i każdy się na mnie patrzył . Dziwnie się czułam .. Maya zaprowadziła mnie do szkolnej ławki w której mam siedzieć razem z nią . Pani powiedziała :
- Jak widzicie przyszła do naszej klasy nowa koleżanka, chodź na środek i przedstaw się . - uśmiechnęła się pani .
Poszłam na środek i opowiedziałam coś o sobie :
- Cześć, jestem Pattie i pochodzę z Polski  .Mam 13 lat . Interesuję się muzyką , fotografią , sportem itp. Mam nadzieję ,że mnie polubicie .
Pani wymyśliła że każdy mi się przedstawi. Stałam na środku i uczniowie z klasy podchodzili do mnie , podawali mi rękę i się przedstawiali .Chwilkę potem podszedł do mnie ten chłopak którego widziałam z gitarą . Przedstawił się tak :
- Siema, jestem Justin Bieber . Mam 13 lat . Interesuję się głównie muzyką tzn. śpiewem i graniem .
Byłam strasznie szczęśliwa ,że go poznałam . Miałam nadzieję ,że się polubimy . Gdy każdy już opowiedział coś o sobie usiadłam do ławki . Pierwszą lekcją była lekcja języka angielskiego . Dostałam same dobre oceny, wydawało mi się że nauczyciele mnie lubią i byłam z tego bardzo zadowolona. Na przerwach próbowałam zwrócić uwagę Justina ale to na nic .. Po lekcjach poszłyśmy z Mayą na lody . Później poszłam do domu . Zjadłam obiad , odrobiłam lekcję i weszłam na laptopa . Stworzyłam sobie facebook'a i dodałam do znajomych Justina ...


***
Przepraszam ,że  ten rozdział jest taki krótki ale nie mam ochoty pisać dłuższego . Następny będzie lepszy ; )

wtorek, 8 lutego 2011

Rozdział 4 " Przygotowania "

Po chwili mama wyszła ze sklepu i poszłyśmy dalej . Chłopak o pięknych brązowych oczach również poszedł lecz w inną stronę . Tak strasznie się bałam ,że już nigdy go nie zobaczę . Za 10 minut dotarłyśmy do sklepu z odzieżą młodzieżową . Było tam dużo pięknych ciuchów .Nagle zauważyłam śliczną sukienkę która pasowałaby na pierwszy dzień w szkole .
- Mamo, kupiłabyś mi tą sukienkę ? Strasznie mi się podoba - spytałam
- Hm.. no mi też się podoba . Dobrze, kupię Ci . - odpowiedziała 
- Och.. dziękuję - powiedziałam szczęśliwa .
Chwilkę później poszłam razem z mamą do księgarni po nowe książki i zeszyty . Gdy skończyłyśmy robić zakupy było już późno . Postanowiłyśmy wrócić do domu . Cały czas zastanawiałam się kim może być ten chłopak ,który grał na gitarze . Po przyjściu do domu , poszłam pokazać tacie co kupiłyśmy . Bardzo spodobała mu się ta sukienka . Była prześliczna . Zabrałam zakupy i pobiegłam do swojego pokoju . Spakowałam wszystkie książki zgodnie z planem lekcji . Martwiłam się jak może być w nowej szkole . Nie znałam idealnie języka angielskiego więc postanowiłam się jeszcze troszkę poduczyć . Mniej więcej rozumiałam ten język bo w starej szkole jeszcze w Polsce uczyłam się jego i chodziłam na dodatkowe zajęcia . To było dla mnie bardzo ciekawe.
- Puk, puk - usłyszałam dźwięk , ktoś pukał do drzwi . 
-Kto tam ? - spytałam
- Ja jestem Maya , otwórz proszę - powiedział nieznajomy głos
- Dobrze , już otwieram - odpowiedziałam
Jak już otworzyłam drzwi zobaczyłam dziewczynę . Miała czarne długie włosy i brązowe oczy .Była bardzo ładnie ubrana. Patrzyłam się na nią przez chwilkę i zapytałam :
- Kim jesteś ? Znamy się ? Kto Cię tu przysłał ? - spytałam , oczywiście w języku kanadyjskim .
- Jestem Maya i mam 13 lat . Będziemy razem chodziły do klasy . Twój tata mnie przysłał ,bo jestem córką twojego ojca kolegi . - odpowiedziała dziewczyna
- Aha , miło mi . Ja jestem Pattie i pochodzę z Polski . Mogę wiedzieć po co przyszłaś ? -zapytałam
- Tak, przyszłam aby Ci opowiedzieć o szkole i nauczycielach . Jeżeli chcesz poduczę Cię angielskiego języka. - powiedziała Maya
- Okej, dziękuję Ci że przyszłaś . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
Przez najbliższe 3 godziny rozmawiałam z Mayą . Razem się uczyłyśmy . Jest cudowną koleżanką . Nagle przypomniał mi się chłopak o brązowych oczach . Zapytałam Mayę :
- Przepraszam ,że ci przerywam ale chciałam Cię o coś zapytać . Mogę ? - spytałam
- Tak oczywiście Pattie . Pytaj o co chcesz . - odpowiedziała
- Znasz może takiego pięknego chłopaka ,który ma brązowe oczy i brązowe włosy . Gra przepięknie na gitarze . - zapytałam ciekawa .
- Oczywiście ,że znam pewnie chodzi Ci o Justina Bieber'a ? Będzie chodził z nami do klasy . - powiedziała Maya .
- Na prawdę ? Ależ się cieszę .. - krzyknęłam z radości . 
Uczyłyśmy się i rozmawiałyśmy nagle Maya przypomniała sobie że miała być o 20 w domu .Pożegnała się ze mną i wyszła . Wcześniej umówiłyśmy się ,że przyjdzie po mnie do nowej szkoły ...

poniedziałek, 7 lutego 2011

Rozdział 3 " Zapoznanie się z nowym otoczeniem " .

Po 15 minutach siedzenia w samolocie pilot zawiadomił nas żebyśmy zapięli pasy bo zaraz odlatujemy.Męczył mnie ból głowy . Wzięłam słuchawki , założyłam je i przez całą drogę słuchałam muzyki . Okazało się ,że lecenie samolotem nie jest aż takie straszne jak mi się wydawało . Po 3 godzinach podróży wylądowaliśmy na lotnisku w Kanadzie.Przyjechała taksówka żeby zawieść nas do nowego domu ,który znajdował się w pięknej miejscowości Stratford . Gdy już dojechaliśmy na miejsce tata mnie zapytał :
- I jak podoba Ci się nowy dom ? 
- No, nawet ładny . Gdzie będę chodziła do szkoły ? - spytałam zaciekawiona
- Tuż za rogiem jest szkoła do której będziesz uczęszczała .Teraz chodź mi pomóż zanieść wszystko do domu - powiedział tata.
- Dobrze .. - odpowiedziałam
Po 15 minutach wszystkie rzeczy były już w nowym domu, należało tylko posprzątać i ułożyć na miejsce . Nagle przypomniałam sobie ,że nie mam telefonu. Prędko zaczęłam go szukać , lecz niestety nie znalazłam . Było mi strasznie smutno , bo chciałam zadzwonić do kumpli a numery miałam zapisane tylko w telefonie.
- Mamo , widziałaś mój telefon ? - spytałam .
- Nie, nie widziałam . - odpowiedziała mama, zajęta rozpakowywaniem rzeczy .
- Tato , widziałeś mój telefon ? - zapytałam
- Nie , ostatni raz go widziałem w starym mieszkaniu . - powiedział tata
Byłam strasznie zła ,że zostawiłam tam telefon.Nie wiedziałam co robić .. Postanowiłam jeszcze go poszukać ale to na nic .
- Teraz moi kumple pomyślą że mam ich gdzieś i starce z nimi kontakt na zawsze - rozmyślałam .
To był najgorszy dzień w tym roku . Już wiedziałam ,że telefonu nie odzyskam . Postanowiłam się rozpakować . Po 3 godzinach wszystko było już na swoim miejscu . Mama zapukała weszła do pokoju i spytała :
- Idę na zakupy, pójdziesz ze mną ?
Chwilkę się zastanowiłam i powiedziałam :
-Dobrze pójdę i tak nie mam nic innego do roboty.
Mama czekała na mnie w salonie a ja pobiegłam się przebrać. Jak już byłam gotowa zeszłam na dół i poszłam na zakupy.Wtedy zobaczyłam jak piękne jest to miasto . Nie żałowałam ,że tu mieszkam . Było wielu ładnych chłopaków lecz tylko jednego pokochałam od razu . Był to brunet z brązowymi oczami . Grał na gitarze .
- Ale on jest piękny ... tak bardzo bym chciała do niego podejść ale ... nie podejdę - rozmyślałam .
Moja mama weszła do sklepu , ja postanowiłam że poczekam na zewnątrz ,ponieważ był to sklep z ciuchami dla dorosłych . Cały czas patrzyłam z ciekawością na tego grającego chłopca . Po chwili wstał , zabrał gitarę i poszedł w stronę mojego domu . Bałam się ,że już nigdy go nie zobaczę ...


***
 Następny rozdział będzie ciekawszy . ; ) 
                               









niedziela, 6 lutego 2011

Rozdział 2 " Żegnanie się z przyjaciółmi i rodziną przed wyjazdem do Kanady "

Jest wieczór a ja nadal nie mogę pojąć tego ,że już niedługo wyprowadzę się z Polski do Kanady.Jest mi z tego powodu strasznie smutno.Wiem ,że tam jest lepsze życie ale mam tu przyjaciół i rodzinę.Położyłam się do łóżka i nie mogę zasnąć.Wzięłam słuchawki i słucham muzyki.Nagle ktoś puka do moich drzwi i mówi :
- Otwórz , to ja Dawid. - powiedział szeptem
Więc szybko zerwałam się z łóżka, rzuciłam telefon i poszłam otworzyć.
- Co Ty tu robisz ? Jak wszedłeś ? - zapytałam
- To nie ważne ,krążą plotki ,że wyprowadzasz się do Kanady to nie prawda ? - spytał zaciekawiony.
- Niestety to prawda.. Muszę się wyprowadzić - powiedziałam zapłakana .
- Ale jak to ? Kiedy ? - zapytał .
- Jutro wieczorem mamy samolot , w szkole się ze wszystkimi pożegnam . Przepraszam Cię ale to na prawdę nie moja wina.Ich nie da się przekonać .. Trudno się mówi . - powiedziałam szeptem .
- Och... zawsze wiedziałem ,że mnie nie kochałaś , tak to byś coś zrobiła ale jak nie to nie..Trudno ! - krzyknął szybko wybiegając z mojego pokoju .
Jest mi strasznie smutno ,że nawet nie mogę z nim normalnie pogadać.Nic innego mi nie pozostaję - rozmyślałam..Tej nocy nie mogłam spać.Postanowiłam ,że zacznę się już pakować do przeprowadzki.Poprosiłam od taty kartony abym mogła spakować swoje rzeczy.Najpierw układałam mniej potrzebne rzeczy a później te potrzebniejsze.Byłam tak zmęczona ,że zasnęłam na podłodze.Rano mama przyszła do pokoju żeby mnie obudzić i spytała :
- Co Ty robisz na podłodze ?
- Byłam pewnie tak zmęczona że zasnęłam gdy się pakowałam - odpowiedziałam zaspana.
-Już jest godz.7:40 do dzwonka zostało 20 min. pośpiesz się.
- 20 minut ? O kurczę. - powiedziałam zmartwiona
Pobiegłam szybko do łazienki aby się umyć , uczesać i ubrać.Później pobiegłam do kuchni na śniadanie i oblałam czystą bluzkę herbatą.
- Cholera ! Nic mi dziś nie wychodzi .. - krzyknęłam
Na szczęście mama tego nie słyszała bo była w pokoju. Więc znowu musiałam iść do pokoju założyć czystą bluzkę.Zegar wskazywał godzinę 7:56 a ja jeszcze przebierałam się.2 minuty później poszłam po plecak , ubrałam buty i pobiegłam do szkoły zapominając o książce z historii.Dzwonek zadzwonił na lekcję a ja akurat wbiegłam do klasy nie zauważając że mam bluzkę założoną na lewą stronę , dopiero koleżanka mi powiedziała.Podniosłam rękę i spytałam czy mogę iść do toalety lecz Pani od języka polskiego nie pozwoliła.Dopiero na następnej przerwie poszłam się przebrać.Żegnałam się z każdym kogo napotkałam w szkole musiałam tłumaczyć gdzie i dlaczego się wyprowadzam.Po powrocie ze szkoły przyszłam i mama powiedziała :
- My już jesteśmy spakowani , za 4 godziny mamy samolot.Ty się spakowałaś ?
- Tak, w pewnym sensie jestem spakowana.Zostały mi tylko ciuchy.-odpowiedziałam
- Dobrze, to idź spakuj pozostałe rzeczy - powiedziała mama.
Poszłam się dalej pakować.Zamartwiałam się Dawidem, który nie chcę ze mną rozmawiać. Była już prawie godzina 17:00 . Tata wszedł do mojego pokoju zabrał torby i kartony do samochodu .
- Nigdy nie zapomnę tych wszystkich wspaniałych chwil ..- rozmyślałam sobie
Gdy wszystkie bagaże były w samochodzie wyjechaliśmy w drogę na lotnisko. Jak już dotarliśmy taki Pan wziął nasze bagaże i zaniósł do samolotu. Kazał nam wejść i usiąść na miejscach w samolocie.. Bałam się bo nigdy wcześniej nie leciałam ..

Rozdział 1 " Smutek "

Był to czwartek.Dzień normalny jak zawsze.Nic ciekawego w szkole się nie działo.Gdy przyszłam ze szkoły rzuciłam plecak , ściągnęłam buty i  pobiegłam do mamy aby pochwalić się dobrymi ocenami.Mama mnie pochwaliła i zapytała :
- Patrycja , włożę Ci obiad dobrze ?
- Nie , przepraszam ale umówiłam się z Dawidem na mieście i zjemy razem . - odpowiedziałam.
- No dobrze ale pamiętaj ,że o 16 masz być w domu . Chcę razem z tatą Ci powiedzieć coś ważnego - odparła Mama.
- Dobrze, będę o 16 . - powiedziałam
Wybiegłam szybko z domu a za rogiem stał Dawid i czekał na mnie . Strasznie się za nim stęskniłam ,bo nie widzieliśmy się ponad tydzień.
- O hej , długo czekałeś ? - zapytałam .
- Nie, tylko 5 min. - odpowiedział Dawid .
- Okej, gdzie idziemy ? Jestem strasznie głodna . - powiedziałam .
- Hm.. może to tej nowej pizzerii ? - spytał .
- Dobrze, możemy iść - powiedziałam zadowolona .
Więc ruszyliśmy w drogę.Nagle zaczęła się wielka ulewa.Nie wiedziałam dlaczego tak nagle zaczęło padać ,ponieważ przedtem świeciło słońce.Gdy dotarliśmy na miejsce , okazało się ,że pizzeria jest zamknięta.Myślałam ,że szlak mnie trafi.
- No nie ! Jeszcze tego brakowało .. - powiedziałam zła
- Nie przejmuj się pójdziemy do innej pizzerii jeżeli chcesz - odpowiedział .
- Nie chcę iść do żadnej innej pizzerii , deszcz pada i jestem cała mokra . Nie widzisz ? - zapytałam zła
- Widzę ale mogłabyś mówić normalnie ? - zapytał
- Nie , nie mogę ! Cześć - powiedziałam i uciekłam do domu cała mokra.
Jak już dotarłam , weszłam do domu .
- Co się stało ? - zapytał
- Nic . Idę wziąć prysznic .
 Zdjęłam buty i pobiegłam szybko po schodach do łazienki .Wtedy odechciało mi się jeść . Chciałam aby wszyscy dali mi spokój. Gdy już wzięłam prysznic przebrałam się w suche ciuchy i po chwili poszłam do swego pokoju .Postanowiłam się uczyć na historię bo na następny dzień powinien być sprawdzian.Pouczyłam się pół godziny i nagle rodzice weszli i tata powiedział :
- Patrycja, musimy poważnie porozmawiać
- Ale nie mam czasu,muszę się uczyć. - odpowiedziałam
- Pouczysz się za chwilę teraz zejdź na dół do salonu . - powiedział stanowczo tata .
- Zaraz przyjdę . - odparłam
Spakowałam plecak do szkoły i szybko pobiegłam do salonu . Rodzice już tam na mnie czekali . Wiedziałam ,że to nie będzie miła rozmowa.Było to widać po ich twarzy , strasznie się bałam.
- Mamy dla Ciebie ważną wiadomość, przeprowadzamy się . - powiedział tata
- Jak to ? Dlaczego ? Jeszcze tego brakowało , nie chcę się nigdzie przeprowadzać .
- To już jest postanowione, przeprowadzamy się do Kanady , do miasta Stratford . - odparła Mama
- Nigdzie się nie przeprowadzam i koniec ! - krzyknęłam i pobiegłam do swojego pokoju .
Zamknęłam się na klucz, rodzice pukali nie postanowiłam im nie otwierać. Rzuciłam się na łóżko i płakałam w poduszkę ,ponieważ nie chciałam się przeprowadzać...